czwartek, 21 sierpnia 2008

Była radość...wióry...krzyki i prezenty

Wczoraj powrócił nasz szeryf z USA...:) Niezmiernie miło było nam go powitać idealnym porządkiem i z kasą za studio w dłoni...:) Bardzo się cieszymy, że doleciał w całości. Przywiózł nam do kraju trzeciego świata wypasione prezenty...(zapomniałem zabrać swojego do domu). Mam prośbę do chłopaków... strzeżcie mojego giftu przed Krzakiem podczas mojej nieobecności...:)
Dziś wylatuję na wyspę. Wracam za tydzień i zagramy czadowy gig. Zmieciemy wszystkich! Mam nadzieję, że da się zagrać próbę bez bębniarza. Keep drumminnn...

...aaa i przemo nie złość się na krzaka za te wióry... wykonanie customowej gitary nie jest takie łatwe...

niedziela, 17 sierpnia 2008

własne wątki na świecie...



nawiązując nieco do poprzedniego wpisu i ja dorzucę swoję doświadczenia turystyczne. Cóż, wątki analityczne można znaleźć wszędzie, wystarczy tylko poszukać.

poniedziałek, 11 sierpnia 2008

a gdzie król pik?

z życia muzyka wędrownego. po wyczerpującym koncercie ekipa głodna i spragniona. więc jak już się nagadamy z publicznością, spakujemy sprzęt ruszamy na miasto w poszukiwaniu energetycznych węglowodanów, fajnej imprezki albo po prostu wrażeń. nie inaczej stało się po którymś z ostatnich koncertów wyjazdowych. a że wycieczki krajoznawcze bywają edukacyjne, czasem można napatoczyć się na coś ciekawego. taką wystawkę kart to bym do domu zabrał. ale chłopaki z zespołu kategorycznie odmówili pomocy przy zrywaniu obrazków ze ścian i transportowaniu łupów do busa. odpuściłem.
skoro nie mogłem zabrać kart ze sobą zacząłem baczną kontemplację. i wiecie co zauważyłem? tak! zgadza się! nie ma Króla Pik! zaniepokoiło mnie to z początku, ale po chwili puknąłem się w głowę. no pewnie, że nie ma, bo poszedł na nasz koncert. załajdaczył pewnie po drodze i jeszcze nie wrócił :P
a tak przy okazji - wiecie co to za miasto?

piątek, 1 sierpnia 2008

to all the llamas out there


nie trzeba komentowac. Upadłem jak zobaczyłem ten tytuł. Sam pozycja też jest wcale interesująca. Polecam. I lamy piszcie do mnie zanim coś zamówicie.